22 czerwca w ramach drugiej rundy rozgrywek piłkarskich mistrzostw świata spotkali się rywale z grupy G. W brazylijskim mieście Manaus na boisko wyszły reprezentacje USA i Portugalii. Mecz był bardzo ważny z punktu widzenia podziału końcowych miejsc w grupie, gdyż Portugalczycy przegrali pierwsze spotkanie, a Amerykanie mogli zabezpieczyć sobie drogę do kolejnego etapu.
Początek meczu upłynął pod znakiem szybkiej bramki. Już w 5. minucie meczu Portugalczyk Nani wykorzystał ociężałość obrony Amerykanów i otworzył wynik spotkania. 1-0 szybko poprowadziło Portugalczyków.
Po tym wydarzeniu mecz przeszedł w tryb cichy, ale nie można powiedzieć, że gra odbyła się bez niebezpiecznych momentów. Warto przyznać, że zawodnicy reprezentacji USA w pierwszej połowie częściej zagrażali bramce przeciwnika. Amerykanie kilkakrotnie niebezpiecznie strzelali do portugalskiej bramki z dużej odległości. Europejczycy również próbowali zaatakować, ale nie potrafili stworzyć momentów superroli. Na nieszczęście dla portugalskich kibiców lider zespołu i kapitan Cristiano Ronaldo nie popisał się błyszczącym futbolem.
Pierwsza połowa spotkania zakończyła się minimalnym wynikiem 1-0 na korzyść Europejczyków, ale dało się odczuć, że amerykanie nie oddadzą tak łatwo trzech punktów.
W drugiej połowie znacząco dodali zawodnicy reprezentacji USA. Amerykanie zaczęli mieć coraz korzystniejsze sytuacje do zdobywania bram Europejczyków. Dzwonek dla tych ostatnich zadzwonił w 55. minucie, kiedy Bradley cudem nie zdobył bramki. Portugalski obrońca wybił piłkę z linii bramkowej.
Cristiano Ronaldo nadal pokazywał swoje nieprzygotowanie do mistrzostw, grając. Być może wpłynęło to również na innych portugalskich graczy. W rezultacie doprowadziło to do tego, że w 64. minucie Jermain Jones wyrównał wynik. Po rzucie rożnym piłka odbiła się z powrotem do Amerykanina, który wykonał najcelniejszy cios spoza pola karnego. Wynik się wyrównał.
W 81. minucie amerykańscy piłkarze po raz drugi zaszokowali kibiców portugalskiej drużyny. Po zamieszaniu w polu karnym Europejczyków piłka odbiła się w wolną przestrzeń do gracza z USA, który wykonał zweryfikowane podanie do Dempseya. 2 - 1 i drużyna USA jest radosna. Wydawało się, że Amerykanie nie zrezygnują z przewagi. Mieli większe szanse na zdobycie bramki, czasem lepiej prezentowali się na boisku. Można powiedzieć, że drużyna Klinsmana zasłużyła na zwycięstwo. Jednak Amerykaninowi sporo brakowało.
Sędzia dodał 5 minut do regulaminowego czasu meczu. Portugalczycy próbowali zaatakować, a te impulsy zostały nagrodzone. Gdy do końca spotkania pozostało 30 sekund, Ronaldo zawisł w polu karnym, a Silvestre Varela wyrównał wynik głową.
Ostateczny wynik meczu to remis w walce 2-2, co nie odpowiada Portugalii. Teraz Europejczycy muszą wygrać z Ghaną i mieć nadzieję, że Niemcy pokonają drużynę amerykańską.