16 czerwca na stadionie Das Dunas w brazylijskim mieście Natal odbył się mecz Pucharu Świata kwartetu G. Reprezentacja Ghany grała z reprezentacją USA. To nie pierwszy raz, kiedy futbolowe losy sprowadziły tych rywali do jednej grupy, a na ostatnich mundialu w RPA to Ghańczycy pokonali Amerykanów w 1/8 finału.
Gra zaczęła się porywająco. Niecałe 30 sekund później piłka trafiła do bramki reprezentacji Ghany. Clint Dempsey wpadł w pole karne po chłodnym, przeszywającym podaniu i celnym kopnięciem z poprzeczki posłał piłkę w daleki róg bramki. Drużyna z USA bardzo szybko objęła prowadzenie. Być może ten cel będzie najszybszy w turnieju.
Przez pierwszą połowę Afrykanie nie mogli się opamiętać. Atakowali raczej z bezwładności, ataków inteligentnych było bardzo mało, a Amerykanie grali na partyturę. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych spokojnie trzymała obronę, czasami odpowiadając ostrymi atakami. Pierwsza połowa zakończyła się minimalną przewagą drużyny USA.
W drugiej połowie przyspieszyli Afrykanie. Doszło do kilku zmian, które znacznie wzmocniły grę reprezentacji Ghany. Ataki są ostrzejsze, sprytniejsze i szybsze. Jednak do samego końca meczu Ghańczycy nie byli w stanie odzyskać sił. Ale i tak bramka padła w 82. minucie. Po świetnym podaniu piętą kapitana Ghany Gyan, Andre Ayew trafił w bliski róg bramki drużyny USA. Cios okazał się bardzo skuteczny.
Wrażenie było takie, że Afrykanie ścisną rywala, ale tak się nie stało. Wręcz przeciwnie, w 86. minucie u bram reprezentacji Ghany doszło do rzadkiego zakrętu. Po dokładnym podaniu John Brooks, który dla reprezentacji rozegrał tylko 4 mecze, kieruje piłkę do bramki Ghany. 2 - 1 USA wygrywają, po raz kolejny udowadniając, że w turnieju w Brazylii przeciwnicy nie chcą zadowolić się remisem.
Drużyna USA wygrywa ciężko pracujące zwycięstwo nad Ghaną i jest porównywana punktowo z Niemcami, a reprezentacja Ghany będzie musiała wykonać niesamowity wysiłek, aby walczyć o szanse na awans do fazy playoff.