Mecze kwartetu C na Mistrzostwach Świata FIFA w Brazylii rozpoczęły się 14 czerwca. Pierwszy mecz w grupie odbył się w mieście Belo Horizonte na stadionie Mineirao. W obecności 57 000 widzów reprezentacja Kolumbii grała z grecką drużyną narodową.
Mecz rozpoczął się od ataków reprezentacji Kolumbii. Wysokie prędkości, wciskanie i chęć zdobycia szybkiej piłki – wszystko to było wyraźnie widoczne w ataku z Ameryki Południowej. Efektem takiego startu była wczesna bramka Pabla Armero w 5. minucie przeciwko greckiej drużynie. Po eleganckiej kombinacji kolumbijski obrońca posłał piłkę do bramki spoza greckiego pola karnego.
Po zdobyciu bramki Kolumbijczycy nieco poluzowali chwyt, a pierwsza połowa zakończyła się minimalną przewagą Amerykanów Południowej.
W drugiej połowie grecka drużyna narodowa niewiele zrobiła w ataku, mimo że Europejczycy musieli się zregenerować. Kolumbia grała z rzędu, nie robiąc superwysiłków dla drugiego gola. Jednak cel się zrealizował. Argentyński zawodnik River Plate Teofilo Gutierrez posłał drugą piłkę do siatki Greków. Stało się to w 58. minucie meczu.
Po kolejnej poddanej piłce Grecy stali się nieco bardziej aktywni. Jednak poza uderzeniem w poprzeczkę Gekas w 63. minucie kibice nie pamiętali niczego specjalnie.
Gra zbliżała się do logicznego końca, ale wynik ponownie wzrósł. W ustalonym czasie James Rodriguez osiągnął druzgocący wynik. W rezultacie Kolumbia odniosła miażdżące zwycięstwo nad Grecją 3-0.
Kolumbijczycy zdobyli pierwsze trzy punkty na mundialu, pokazując tym samym swoją siłę. Należy wziąć pod uwagę fakt, że w meczu nie wzięło udziału kilku liderów Ameryki Południowej. Tak więc Guarin był nieobecny w strefie wsparcia, a jeden z najlepszych napastników na świecie, Falcao, był tylko na trybunach z powodu kontuzji, którą odniósł przed mistrzostwami.