Drużyny mogą przenieść się na większy rozstaw osi na następny sezon królewski, ponieważ dozwolone będzie więcej paliwa.
Aby umożliwić pilotom więcej ataków na odległość, a nie tylko oszczędzać paliwo, limit zużycia paliwa wzrośnie ze 105 kg do 110 kg.
Dodatkowe paliwo powinno pozwolić kolarzom na porzucenie taktyki wczesnego zdejmowania nóg z pedału przyspieszenia – coś, czego nienawidzili nie tylko oni, ale i kibice.
Jednak możliwość wykorzystania dodatkowego paliwa ma również wady. Jeśli zespoły chcą zużyć maksymalną dozwoloną ilość paliwa, muszą zwiększyć bak - oznacza to, że zajmie on cenne miejsce w samochodzie.
Projektanci nie mogą po prostu podwyższyć zbiornika paliwa, ponieważ przepisy nakazują, aby paliwo mieściło się w granicach 400 mm od osi wzdłużnej samochodu.
Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest długi zbiornik paliwa, ale wtedy zespoły będą musiały zmieścić komponenty z tyłu na mniejszej przestrzeni lub po prostu wydłużyć samochód.
W zeszłym roku między najlepszymi zespołami była duża różnica pod względem rozstawu osi.
W Red Bullu był najmniejszy – 3550 mm, za nim Ferrari – 3621 mm i Mercedes – 3726 mm.
Mercedes nie ma ochoty wydłużać samochodu, ponieważ podobne zmiany wprowadzili już w 2018 roku. Dlatego projektanci Silver Arrows pracują tylko nad tym, aby tył samochodu był lepszy.
A nawet jeśli zespół będzie chciał zwiększyć długość samochodu jako całości, czy nadal pozostawi niezmieniony rozstaw osi? więc wchodzi w nowy sezon z koncepcją, którą już zna.
Red Bull i Ferrari wciąż mają miejsce na powiększenie samochodu. Szacuje się, że na dodatkowy kilogram paliwa będą potrzebować 7 mm, więc generalnie mogą zwiększyć samochód o ponad 30 mm. Niektórzy mogą nawet zdecydować się na dodanie 50 mm.
Kolejny czynnik, który może odegrać pewną rolę - jeśli zespoły chcą zwiększyć rozstaw osi, mogą całkowicie podążać ścieżką Mercedesa i sprawić, że samochody będą bardzo długie.
Mercedes od dawna był przekonany o zaletach większego samochodu - dodatkowy body kit generuje większy docisk, co niweluje wady większej masy i mniejszej zwinności na wolnych zakrętach.
Według niektórych spekulacji, Ferrari ponownie zwiększy liczbę samochodów w tym roku. Będzie to wynikiem wydłużenia układu napędowego, który odsunie silnik od tylnych kół, umożliwiając przeprojektowanie tylnego zawieszenia.
Jeśli Ferrari wybierze tę trasę, aby spełnić wymagania dotyczące rozkładu masy, będzie musiało nieco przesunąć przednie koła do przodu.
To z kolei stworzy miejsce na nowe pomysły w bocznym obszarze pontonowym, gdzie Ferrari w ostatnich latach prowadziło peleton.
Znalezienie dodatkowej siły docisku i ogólnej wydajności stało się jeszcze ważniejsze, ponieważ przednie skrzydła są lżejsze, a boczne deflektory niższe i dłuższe od 2019 roku.
Ponadto niektóre zespoły mogą przyjąć zupełnie inne podejście do paliwa - mogą ignorować korzyści płynące z wyższej zawartości zbiornika paliwa.
Kilkakrotnie zdarzały się sytuacje, gdy zespoły nie zatankowały już w pełni samochodu, szukając zalet lżejszego auta.
Biorąc pod uwagę, że 10 kg paliwa zajmuje 0,3 sekundy na okrążenie, może być oczywiście kuszące, aby nie zatankować do końca samochodu, jeśli nie wpłynie to na osiągi.
Nie da się tego zastosować na każdym wyścigu, ale czy będzie z tego oczywista korzyść na poszczególnych etapach? A może poważnie ucierpi wydajność, jeśli nie zostanie użyte dodatkowe paliwo?
Innym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę, jest to, że dzięki nowym przepisom samochody będą miały większy opór powietrza – więc trzeba będzie spalić więcej paliwa, aby samochód mógł rozpędzić się do maksymalnej prędkości na prostych.