15 czerwca na mundialu w Brazylii odbyły się trzy regularne mecze fazy grupowej. Do walki przystąpiły drużyny z grup E i F. W trzech meczach padło dziewięć bramek, co potwierdza ideę dobrego startu na mistrzostwa świata.
Jako pierwsze na boisko w czwartym dniu gry weszły reprezentacje Szwajcarii i Ekwadoru. Mecz odbył się w stolicy Brazylii na stadionie nazwanym na cześć wielkiego południowoamerykańskiego napastnika Garrinchi. Gra okazała się ciekawa, a rozwiązanie nastąpiło w ostatnich sekundach. Europejczycy odnieśli zwycięstwo 2:1 w ostatnim ataku tego meczu. Należy zauważyć, że jest to kolejne zwycięstwo silnej woli, ponieważ Amerykanie z Ameryki Południowej otworzyli wynik w meczu.
Francuzi zmierzyli się z Hondurasem w drugim meczu programu meczowego. Spotkanie zakończyło się tak, jak wielu się spodziewało. Francja wygrywa 3-0 z pełną przewagą w meczu. W meczu pojawiła się czerwona kartka dla hondurasu, a Benzema prawie stał się autorem pierwszego hattricka. Dodatki strzeliły jedną z jego bramek dla bramkarza Hondurasu. Benzema został z dwoma strzelonymi bramkami.
Słynny stadion Maracanã był gospodarzem finałowego meczu tego dnia. Do walki przystąpiła reprezentacja Argentyny. Przeciwnikami dwukrotnych mistrzów świata byli debiutanci z Bośni i Hercegowiny. Argentyńczycy ledwo ograli rywala z minimalnym wynikiem 2 -1. Zakończenie meczu okazało się nerwowe, Bośniacy mieli szansę na odrobienie strat, ale do drugiej bramki nie starczyło im sił. Argentyna prowadziła 2:0, ale przegrała większą część drugiej połowy, tracąc w 85. minucie.