17 czerwca na mundialu w Brazylii rozpoczną się mecze grupy H, w których zagra reprezentacja Rosji. Jako pierwsze na boisko stadionu w Belo Horizonte wyszły reprezentacje Belgii i Algierii.
Na stadionie Mineirao około 65 000 widzów obejrzało bardzo ciekawy i emocjonujący mecz. Reprezentacja Belgii przed rozpoczęciem turnieju była „czarnym koniem” – drużyną, od której można wiele oczekiwać. To nie przypadek, ponieważ Belgowie mają niezwykłe pokolenie piłkarzy grających w najlepszych klubach we Włoszech, Anglii i innych mistrzostwach Europy.
Pierwsza połowa była zdominowana przez Europejczyków, ale ta druga nie stworzyła super niebezpiecznych szans u bram Algierii. Afrykanie byli w stanie nie tylko obronić swoją bramkę, ale także zdobyć piłkę. Feguli zamienił rzut karny w 25. minucie. Algieria objęła prowadzenie, a liczni Afrykanie na stadionie i przed ekranami telewizorów zaczęli się radować. Tak zakończyła się pierwsza połowa - z minimalną przewagą Algierii.
W drugiej połowie spotkania belgijska drużyna narodowa znacznie się poprawiła, pokazując swoją przewagę w klasie. Mark Wilmots dokonał wszystkich trzech zmian, które miały odegrać decydującą rolę. Druga połowa połowy to wysokiej jakości i ostre ataki Europejczyków, a w 70. minucie zawodnik Manchesteru United i belgijskiej drużyny Fellaini po błyskotliwym zagrywce w pole karne posłał piłkę do bramki. Okrągły uderzył w poprzeczkę i przekroczył linię. Cel okazał się bardzo piękny.
Po zdobyciu gola Belgowie jeszcze bardziej przyspieszyli. Zaledwie 10 minut później, w przykładnym kontrataku w kilku podaniach, Belgowie podali piłkę zawodnikowi Napoli Driesowi Mertensowi, który nieodparcie strzelił na bramkę. Gracz rezerwowy ponownie zdobywa bramkę. 2 - 1 prowadzili Europejczycy.
Pod koniec meczu Belgia mogła zdobyć więcej punktów, ale wynik na tablicy wyników nie uległ zmianie. Europejczycy byli w stanie odwrócić losy meczu na swoją korzyść, potwierdzając tendencję mundialu, że jeden strzelony gol nadal niczego nie rozwiązuje. Kolejne zdecydowane zwycięstwo w mistrzostwach, a Belgia zdobywa pierwsze trzy punkty w grupie H, a reprezentacja Algierii pokazała się jako bardzo bezkompromisowy rywal, z którym trudno grać uznanym mistrzom.