Wśród niedoświadczonych graczy panuje opinia, że na tak zwanych „widelcach” naprawdę można się wzbogacić. Ale jeśli spojrzysz na różne fora i publiczność na temat zakładów, to częściej niż sami „surebety” dyskutują o walce z „surebetami”. Aby zrozumieć, czy bukmacherzy naprawdę z nimi walczą, musisz zrozumieć, jak skuteczna jest strategia surebetów.
Czym są surebety?
Odpowiedź na to pytanie tkwi w samej nazwie, strategia obstawiania „surebets” zakłada rozgałęzianie. Jeden zakład musi pokrywać się z drugim zakładem, aby w każdym przypadku była wygrana. Aby zagrać w surebet, musisz znaleźć zdarzenie z dwoma wynikami, a kurs musi być wyższy niż 2. W przeciwnym razie strategia surebetowa będzie nieopłacalna.
Są też trudniejsze, potrójne, a nawet poczwórne widelce, ale wymagają one wyższych kursów, co oznacza, że są jeszcze trudniejsze do złapania. Warto tutaj zaznaczyć, że takie „surebety” są niezwykle rzadkie, bukmacherzy umiejętnie budują swoją linię, nie dając specjalnej szansy na stuprocentową wygraną.
Wcześniej często można było natknąć się na „podejrzane” współczynniki, ale zwykle było to spowodowane błędem programu. To właśnie na takich lukach w oprogramowaniu bukmachera grali „arberowie”. Bukmacherzy nie stoją w miejscu i stale ulepszają algorytmy obliczania kursów. Dziś jest prawie niemożliwe, aby spotkać się z takim błędem.
Również podwójne zakłady na jedno wydarzenie są objęte pojęciem „surebet”. Jeśli postawisz na „sumę powyżej” na początku meczu i kurs 2,5, możesz wziąć „sumę poniżej” przy kursie 2 lub wyższym w ruchu. Te zakłady nie są uważane za podatność lub naruszenie.
Walcz z arberami
5-10 lat temu szerzyły się błędy w oprogramowaniu iw linii współczynników. Wykorzystywali to szczególnie sprytni fani zakładów. Ale aby je zidentyfikować, trzeba było poświęcić ogromną ilość czasu i wysiłku. Ciągłe oglądanie linii i analiza na wyjściu dały dość skromny wzrost.
Średnio dla surebetów zysk wynosił około 2-3%. Robienie takich rzeczy przy niewielkim kapitale było po prostu nieopłacalne, łatwiej jest dokładnie przeanalizować linię i postawić pojedynczy zakład, niż ciągle łapać takie „rozwidlenia”. Przy dużym kapitale takie operacje są bardzo łatwe do śledzenia i istnieje duże ryzyko, że konto zostanie zbanowane.
Tak było wcześniej. Dzisiaj prawie nie ma błędów w linii, dlatego prawie niemożliwe jest złapanie „właściwego widelca”. Forks, które pojawiają się w trakcie meczu, nie stanowią naruszenia zasad zakładów, a klienci korzystający z „okazji” nie są surowo karani.
Niemniej jednak istnieje wiele plotek i mitów, że odnoszący sukcesy hazardziści podlegają różnym karom ze strony bukmacherów. Jednym z najczęstszych jest „obcinanie szczytów”. Mówiąc prościej, jeśli maksymalna dopuszczalna stawka wynosi 500 tysięcy lub więcej, to dla kont „wyciętych” może to być 5-20 tysięcy. W rzeczywistości współcześni bukmacherzy grają uczciwie i jest to dla nich bardzo opłacalne bez żadnych oszukańczych technik. „Cięcie” odbywa się z powodu naruszenia zasad przez klienta, a nie ze względu na jego oszustwo.