Główną gwiazdą Chelsea w minionym sezonie, obok Azara i Fabregasa, był były obrońca moskiewskiego Lokomotiwu, Serb Branislav Ivanovic.
Ten piłkarz spalił nie tylko całą prawą flankę defensywy, ale w ogóle cały krawężnik, będący nieodzownym wsparciem dla linii ataku. A ile ważnych goli strzelił po rzutach rożnych, jest dla umysłu niezrozumiałe. W pewnym momencie sezonu mistrzowskiego Iwanowicz strzelał częściej niż Rooney.
Ale Jose Mourinho znany jest z zamiłowania do wyciskania maksimum z graczy. Tym razem przesadził, rzucając na ten rok ubezwłasnowolnioną drużynę ze zniszczoną granią, która jest obroną. Tylko Cesar Azpilicueta nie zadaje z tego żadnych pytań, ale czas, aby wszyscy odeszli.
1. Branislav Ivanovic, prawy bok. Stał się jednym z najgorszych graczy klubu w tym sezonie, strzelając wiele głupich goli przeciwko arystokratom. Wiek i zmęczenie dały się we znaki: teraz Serb nie tylko nie jest w stanie skutecznie i bezpiecznie łączyć się z atakami, ale także skutecznie ćwiczyć w swojej bezpośredniej karierze piłkarskiej - w obronie. Na razie nie ma dla niego adekwatnej zmiany – chyba że wspomniany już i zachwalany Azpilicueta, ale wtedy na jego miejsce po lewej stronie trzeba będzie postawić Abdula Rahmana Babę, którego zakupu wciąż nikt nie rozumiał.
2. Gary Cahill, strefa środkowa. Kiedy został zwolniony 6 lat temu z Boltonu, wtedy jeszcze grając w Premier League, był silnym i niezawodnym obrońcą, który regularnie ratował outsidera przed miażdżącymi porażkami. Po przejściu oczywiście nie mógł od razu wytyczyć sobie miejsca w bazie, ale ciągle był na zmianie. Teraz ma 30 lat, jest startowym zawodnikiem zarówno klubu, jak i reprezentacji, ale wynika to tylko z braku godnych kandydatów. Cahill stał się powolny i niezdarny, ale nie mógł zostać liderem i odbiorcą opaski kapitana.
3. John Terry, strefa centralna. Ostatnia legenda klubu po odejściu Lamparda, Drogby i Cecha również wkrótce odejdzie z zespołu, ponieważ Abramowicz nie zaproponował Johnowi nowego kontraktu. Chociaż jest to niemoralne, jest logiczne z punktu widzenia praktyki. Kapitan od dawna nie był w stanie osiągnąć poziomu przynajmniej solidnego obrońcy, chociaż zachował całą swoją wrodzoną charyzmę przywódczą. Jeśli chce grać i czerpać korzyści ze swojej ukochanej Chelsea, wyjście jest oczywiste, choć smutne.
Klub kupił już dzieciaka z Ameryki, którego nikt nie potrafi nazwać, i jest gotowy zrzucić worki pieniędzy dla Johna Stonesa. Czy będą w stanie stać się nową twierdzą defensywy The Blues, niegdyś najsilniejszą w Anglii?