W jodze uważa się, że dopóki człowiek nie zacznie odczuwać otaczającego go Wszechświata, nie może przejść na inny poziom. Abyśmy mogli się dalej rozwijać, musimy nauczyć się odczuwać zarówno radość, jak i smutek otaczającego nas świata.
Joga dotyku, czyli joga nyasa, to jedna z najszybszych metod jogi. Zewnętrznie może wyglądać jak masaż lub lekkie dotknięcia. Jednocześnie uważa się, że zarówno ten, kto to robi, jak i ten, kto to robi, jest zaangażowany w jogę Nyasa. Znaczenie jest takie samo, to czuć inną osobę.
Współczesny człowiek z reguły odgradza się od świata ścianą, zamyka się w domu, nie chce niczego widzieć ani słyszeć. W tym przypadku nie dochodzi do rozwoju ośrodka sercowego, który odpowiada za wrażenia dotykowe. To centrum znajduje się na wysokości naszej klatki piersiowej.
Teoria jogi mówi, że ośrodki naszego ciała są odpowiedzialne za pewne przejawy. Uważa się, że u żywej istoty, która w swoim rozwoju znajduje się na poziomie człowieka, najpoważniejszym ośrodkiem jest ośrodek dotykowy, który pozwala nam poczuć wszystko, co nas otacza.
Jeśli chcemy zrobić krok naprzód w naszej samopoznaniu, bardzo ważne jest rozwijanie tego centrum. Nyasa Yoga właśnie to robi.
Jeśli nie rozwiniesz tego centrum, pojawi się uprzedzenie do naszych emocjonalnych i intelektualnych przejawów, a po tym pojawią się problemy w życiu. A jeśli wszystko będzie w harmonii, łatwiej znajdziemy optymalną ścieżkę w naszym życiu.
W związku z powyższym uważa się, że natura dla naszego rozwoju wymyśliła ścisk, korki i wszystkie te miejsca, w których człowiek jest zmuszony przytulać się do człowieka. Jeśli nie chcesz wchodzić w sytuacje, w których zmuszeni jesteśmy rozwijać ośrodek serca, skorzystaj z metod, które daje nam joga.
Na przykład ta metoda to medytacja „Niech wszystkie żywe istoty będą szczęśliwe”, poprzez praktykę której uczymy się wyczuwać żyjące istoty wokół nas. Robiąc to, zaczynamy pozbywać się sytuacji, w których musimy być blisko innych w sensie fizycznym.