"Zrób bazę!" - często można go usłyszeć na prawie każdej siłowni. Jednak wraz z popularyzacją fitnessu w domowej przestrzeni bardzo często można spotkać trenerów, którzy twierdzą, że jeśli jesteś początkującym sportowcem, to po raz pierwszy będziesz musiał zapomnieć o sztangi z hantlami. W dzisiejszych czasach popularna jest opinia, że początkujący powinni zacząć trenować na symulatorach.
Według opinii wielu trenerów klubów fitness to właśnie symulatory są środkiem, który pozwala zarówno napompować mięśnie, jak i uratować więzadła i stawy. Takiej opinii nie należy ostro krytykować, ponieważ, jak wiadomo, większość sportowców doznała kontuzji właśnie podczas pracy z takim sprzętem sportowym, jak sztanga. Wiele przepuklin i występów jest spowodowanych tym samym przysiadem ze sztangą, martwym ciągiem lub zgięciem w rzędzie.
Zdaniem lekarzy sportowych trening na sztangę, która jest integralną częścią kulturystyki, poprzez trening na symulatorach jest bezpieczniejszym i wygodniejszym sposobem.
Główną zaletą pracy na symulatorach jest stała trajektoria wykonania, która chroni więzadła i stawy przed urazami. Ponadto podczas pracy w symulatorze włączamy mięsień w izolacji, to znaczy ładunek nie trafia do żadnych innych mięśni. Praca z wolnymi ciężarami wymaga większej intensywności.
Dodatkowo dla początkujących dodaje się tu jeszcze jedno zadanie – nie tylko ściskać, ciągnąć czy siadać, ale także jak prawidłowo trzymać drążek w odpowiedniej pozycji, jak obserwować prawidłową technikę. Na tym etapie wielu po prostu się poddaje, gdy nie jest w stanie uchwycić tej samej prawidłowej techniki przysiadu lub martwego ciągu. To w takich momentach wymagana jest największa koncentracja, cierpliwość, wrażliwość i uważność!
W oparciu o wszystkie powyższe możemy stwierdzić, że przed rozpoczęciem ćwiczeń ze sztangą trzeba „rozgrzać” swoje ciało, wzmocnić gorset mięśniowy, w czym symulatory doskonale pomogą początkującym!