Nie musisz wydawać dużo pieniędzy, aby zdobyć sztangę w domu. Możesz zrobić to sam ze złomu. Komponenty do domowej sztangi są proste i niedrogie!
Z czego zrobić szyję
Przede wszystkim musisz zdecydować, z czego będzie zrobiony sam pasek. Zdecydowanie powinien to być bardzo wytrzymały materiał. Za szyję posłuży albo przedmiot żelazny, albo drewniany. Dodatkowo sztanga nie powinna mieć mniej niż 4cm średnicy, inaczej chwyt będzie bolesny.
Dużo łatwiej jest zdecydować się na drewniany przedmiot i nie doda on pocisku tak dużej wagi jak żelazny. Idealny jest stary mop z szafy lub grabie ze stodoły. Jeśli ich łodyga wydaje ci się zbyt długa, nie martw się - ta przestrzeń przyda się w przyszłości. Na nim napiszesz zaimprowizowane „naleśniki”. Pozostaje oddzielić łodygę w dowolny odpowiedni sposób.
Znalezienie żelaznego rodzeństwa do domowej sztangi nie jest łatwe, ale z jakiegoś powodu możesz chcieć właśnie taki batonik. Na przykład, jeśli planujesz pracować z wagą większą niż 50 kg. Następnie udaj się na rynek budowlany i kup tam całkowicie metalowy pręt. Jego długość powinna wynosić około 2 m, a średnica przekroju powinna wynosić około 35 mm. Możesz też wziąć fajkę o średnicy około 4 cm, ale nie jest to dobre dla dużego ciężaru.
Co zrobić „naleśniki”
Najłatwiejszym sposobem obciążenia naszej szyi są plastikowe butelki. Muszą być wypełnione czymś ciężkim. Piasek, małe kamienie, cement, nawet zwykła woda. Możesz wziąć 1, 5 litrowe butelki, możesz 2 litrowe. Wszystko zależy od twoich aspiracji, ile potrzebujesz wagi. Waga jednej takiej butelki może osiągnąć 4 kg. Wystarczy umieścić je na końcach szyi i ciasno owinąć taśmą.
Inną opcją jest zrobienie „naleśników” z cementu. Aby to zrobić, będziesz musiał trochę majstrować, a ciężar takiego ciężaru można przewidzieć bardzo w przybliżeniu. Znajdź odpowiedni kształt, taki jak duża puszka po farbie. Wlej tam cement, umieść szyjkę przyszłej sztangi i poczekaj, aż całkowicie stwardnieje. Całkowite zestalenie nastąpi przynajmniej za jeden dzień, ale lepiej poczekać cztery. Dopiero wtedy możesz zacząć robić drugi „naleśnik”. Po wyschnięciu bezpiecznie podeprzeć całą konstrukcję.
Jeśli nie masz pod ręką cementu, użyj całej swojej wyobraźni. Rzuć okiem na magazyn i garaż. Używaj starych opon samochodowych, części silników samochodowych, puszek wypełnionych złomem żelaznym. Cokolwiek, pamiętaj tylko, że nie jest to najwygodniejsza opcja. Najlepiej zwrócić się do cementu - to taki domowy baton, który pozwoli Ci w pełni uprawiać sport!