9 czerwca 1877 r. mieszkańcy skromnego londyńskiego przedmieścia Wimbledonu zobaczyli w pobliżu grających w pobliżu dwóch tuzinów dżentelmenów - uczestników równie skromnego turnieju tenisa ziemnego. Spencer Gore był zwycięzcą i zdobywcą pierwszej nagrody 12 gwinei. W English Open Championship pod numerem 127, których terminy przypadły na 24 czerwca i 6 lipca 2013 r., prawie wszystkie najsilniejsze „rakiety” światowego tenisa grały już o znacznie większe pieniądze.
Czym jest Wimbledon?
Mistrzostwa Wimbledonu w języku angielskim są uważane za najstarszy i najbardziej prestiżowy ze wszystkich czterech turniejów profesjonalnej serii Wielkiego Szlema. Pozostałe odbywają się w Melbourne, Nowym Jorku i Paryżu.
Wimbledon odbywa się corocznie, gdzie rozpoczął się od ponad 120 lat - na trawiastych kortach All England Croquet and Lawn Tennis Club. O nagrody wielokrotnie większe niż te, o które walczył Spencer Gore, uczestnicy nowoczesnych mistrzostw rywalizują w dwóch singlowych, w dwóch debelach iw jednej mieszanej kategorii.
Kogo zapraszasz?
Selekcja do turnieju, który uważany jest za najbardziej „monarchiczny” w Wielkiej Brytanii i na świecie (wszak ktoś z brytyjskiej rodziny królewskiej musi uczestniczyć i wręczyć główne nagrody), przywilej największych organizacji tenisowych na świecie WTA (Stowarzyszenie Tenisa Kobiet) i ATP (Stowarzyszenie Zawodowych Tenisistów) … Dlatego całą sekcję damską, biorąc pod uwagę jej ocenę, zorganizowała WTA. A koledzy z regionu Azji i Pacyfiku byli zaangażowani wyłącznie w selekcję najsilniejszych męskich graczy. Tak to zostało zrobione.
Przede wszystkim zidentyfikowali listę 32 graczy, którzy znaleźli się na szczycie rankingu Związku na tydzień przed startem (tj. 17 czerwca). Dodatkowo liderzy otrzymali punkty za inne występy na trawie, ale tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Ponadto 75% punktów zdobytych przez niego w najlepszym dla siebie turnieju „trawiastym” zostało dodanych do „świnki skarbonki” każdego tenisisty. W oparciu o całą tę zawiłą arytmetykę utworzono listę „rozstawionych” turniejów 2013, na czele której stali Novak Djokovic, Andy Murray i siedmiokrotny zwycięzca English Open Roger Federer.
Rogerowi Federerowi udało się zostać współautorem jednej z najbardziej „głośnych” sensacji. Po przegranej już w drugiej rundzie (1/32 finału) z Ukraińcem Siergiejem Stachowskim - 7:6, 6:7, 5:7, 6:7, słynny Szwajcar opuścił mistrzostwo przed terminem.
Ile w sumie?
W losowaniu głównym organizatorzy wzięli udział 256 osób z 44 krajów. 128 kobiet reprezentowało 36 krajów, 128 mężczyzn – 35. Ponadto 27 federacji, w tym rosyjska, zaprezentowało uczestników w obu singlach.
Ech, Masza
Najwięcej sportowców wyszło do gry pod flagą USA - 25. Wśród nich 14 kobiet i 11 mężczyzn. Drugie miejsce pod względem liczby ludności zajęła Francja – 22 osoby (7+15). Jedną z siedmiu Francuzek, które błyszczały na londyńskich kortach, była zwyciężczyni gry pojedynczej Marion Bartoli. Trzecie miejsce zajmuje Hiszpania, którą w Londynie reprezentowało 21 tenisistów (8+13). Ostatecznie dla Niemiec rywalizowało 19 sportowców (8+1), w tym Sabine Lisicki, która doszła do finału w singlu i stała się jednym z odkryć.
Piąta pod względem ogólnej liczby graczy była Rosja. Do stolicy światowego tenisa wydelegowała 15 tenisistów (8 + 7). W tym mistrzyni z 2004 roku Maria Szarapowa, która rewelacyjnie przegrała w drugiej rundzie, oraz Dmitrij Tursunow, który już na starcie krył rakietę.
Najsilniejszym z rosyjskich tenisistów okazał się Michaił Youżny. W czwartej rundzie (1/8 finału) przegrał z przyszłym mistrzem Andym Murrayem - 4:6, 6:7, 1:6. Ekaterina Makarova, która przeszła tylko dwie rundy, została najlepsza wśród kobiet.
Tenisista nie w tacie
Ciekawe, że gospodarz zawodów, czyli zjednoczona Wielka Brytania, wystawił na domowy turniej tylko 10 zawodników (7+3). Najsłynniejszymi z nich są zwycięzca męskiej kategorii singli Andy Murray oraz córka byłego obrońcy Dynama Kijów i narodowej reprezentacji ZSRR Eleny Baltacha, która rozegrała tylko jeden mecz. Nawiasem mówiąc, obaj mieszkają w Szkocji.
Piękny latający jastrząb
Ball-boys można uznać za pełnoprawnych uczestników tenisowego benefitu w stolicy Imperium Brytyjskiego. Albo 250 chłopców i dziewcząt specjalnie przeszkolonych do zbierania piłek i ręczników lecących w różnych kierunkach i przeszło poważną selekcję dzień wcześniej. W rezultacie tylko jeden z trzech młodych kandydatów uzyskał prawo do pracy u boku gwiazd sportu.
A właściciele brytyjskich jastrzębi byli absolutnie wyjątkowymi VIP-ami, zwłaszcza podczas przygotowań do zawodów. Oficjalne obowiązki tych groźnych ptaków obejmowały bardzo ciężką pracę. Mieli za zadanie zniszczyć gołębie, które mogłyby poplamić śnieżnobiałe dresy i sukienki poszukiwaczy trofeów i fanów.