Na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie po raz pierwszy w historii Igrzysk wystąpiła zawodniczka w ósmym miesiącu ciąży. Nur Suriani Mohamad Taibi reprezentuje Malezję, kobieta strzela kulami.
29-letnia zawodniczka dowiedziała się o swojej ciąży zaledwie kilka dni po tym, jak została oficjalnie włączona do malezyjskiej drużyny olimpijskiej. Naturalnie pojawiło się pytanie: czy nie powinniśmy tego zastąpić? Jednak Taibi jest jedną z najlepszych strzelanek w regionie Azji i znalezienie dla niej równego zastępcy okazało się trudne. Lekarze i trenerzy uznali, że Taibi jest całkowicie zdrowe i w dobrej kondycji fizycznej, więc udział w olimpiadzie nie stanowi zagrożenia ani dla kobiety, ani dla jej nienarodzonego dziecka. Argumentowali, że sportowiec będzie brał udział w zawodach w strzelaniu z wiatrówki, a taka broń podczas strzału wytwarza znacznie mniej hałasu i daje mniejszy odrzut niż broń palna. Dodatkowo uszyto specjalny kształt dla kobiety w ciąży.
Według wyników zawodów, malezyjska lekkoatletka była w stanie zająć tylko 34. miejsce, ale do historii światowego sportu weszła jako uczestniczka olimpiady, występując w bardzo późnym stadium ciąży. Oczywiście nie jest to pierwszy raz, kiedy kobieta w ciąży bierze udział w konkursie na tak wysokim poziomie. Ale wszystkie przyszłe matki były o wiele wcześniej.
Czy lekarze i trenerzy mieli prawo brać na siebie taką odpowiedzialność? Czy sama sportowiec działała rozważnie, ponieważ kobietom, które są w tak późnym stadium ciąży, lekarze zdecydowanie nie zalecają podróżowania samolotem. Co więcej, jeśli loty są tak długie. Przed rozpoczęciem igrzysk Nur Suriani Mohamad Taibi bez wahania odpowiedział na te pytania: „Moi krewni martwią się, czy sobie poradzę. Ale nie wątpię w siebie. Kiedy w tobie jest jeszcze jedna osoba, zawsze jesteś w świetnym towarzystwie.” A potem dodała z uśmiechem: „Jeszcze nie myślałam o złocie olimpijskim. A co jeśli sędziowie uznają, że zostało to zdobyte nieuczciwie, bo strzelały dwie osoby”.